Kategoria: Wolontariat

Zintegrowana animacja społeczna – Klub Wolontariusza w lutym

W lutym odbyły się czterokrotnie spotkania wolontariuszy w ramach Klubu Wolontariusza. Podczas tych spotkań pojawiła się idea zorganizowania „lotnej brygady”.  Zadaniem lotnej brygady jest pomoc w jednym z trzech obszarów pomocowych:
1. Pomoc polegająca na zawiezieniu starszej osoby do lekarza (trzeba dysponować samochodem)
2. Pomoc w wykonaniu drobnych napraw domowych – tzw. złota rączka
3. Pomoc w zakupach

Takie okazjonalne czynności nie są absorbujące, nie zajmują wiele czasu, a dla osób potrzebujących są bezcenne. Organizujemy grupę, która będzie aktywowana w sytuacji wymagającej działania – telefonicznie lub mailowo. Chcemy zwerbować jak najwięcej osób, bo zwiększy to szansę na znalezienie w danym momencie osoby, która dysponuje czasem i może się podjąć zadania. Z drugiej strony, w dzisiejszych czasach , kiedy każdemu trudno znaleźć czas na regularne zobowiązania, wydaje się to być dobrym pomysłem na niezbyt absorbujący wolontariat dla osób, które chcą pomagać, ale mają mało wolnego czasu.

Najbliższe spotkanie jest planowane w czwartek 27 lutego o godzinie 16.30. Zainteresowane osoby zapraszamy do kontaktu.

 

 

 

Projekt pn.: „Zintegrowana animacja społeczna w Bielsku-Białej” realizowany w ramach priorytetu 9.1.2. Regionalnego Programu Operacyjnego dla województwa śląskiego na lata 2014-2020 przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bielsku-Białej w partnerstwie z Fundacją Aktywności Społecznej „Złote Łany” i Bielskim Stowarzyszeniem Artystycznym „Teatr Grodzki”

Rozlicz PIT za 2019 z Fundacją Aktywności Społecznej

Przekaż 1% swojego podatku Fundacji Aktywności Społecznej Złote Łany.
Dzięki tym środkom niesiemy wsparcie samotnym osobom starszym i niepełnosprawnym działając na poprawę ich życia, organizując dla nich zajęcia integracyjne, dając poczucie bycia potrzebnym.
Wart podkreślenia jest fakt iż środki, które otrzymamy z 1% zostaną w całości przeznaczone na bezpośrednią pomoc podopiecznym Fundacji.
Ponadto część z nich chcemy przeznaczyć na ratowanie życia bezdomnych kotów.

Masz trzy proponowane przez nas możliwości rozliczenia:

  • przynieś na swoje rozliczenia za rok 2019 i 2018 oraz wszystkie dodatkowe dokumenty do rozliczenia za rok 2019 (np. faktury za leki jeśli posiadasz stopień niepełnosprawności), a my rozliczymy Cię i wyślemy PIT elektronicznie.
  • wchodząc na naszą stronę internetową www.fundacjazlotelany.pl możesz skorzystać z programu do rozliczania PIT  – PITax.pl.
  • wejdź na stronę podatki.gov.pl, tam czeka zeznanie podatkowe przygotowane dla Ciebie. Zaloguj się, możesz to zrobić podając swoje dane uwierzytelniające PESEL albo NIP i datę urodzenia, kwotę przychodu z deklaracji za rok poprzedni (czyli 2018) oraz kwotę przychodu z 1 informacji od płatników za 2018r. i potwierdź kwotę nadpłaty lub podatku do zapłaty z deklaracji za 2018r. Jeśli jesteś już zalogowany na ekranie widzisz swoje rozliczenie PIT za 2019r. Jeśli się wszystko zgadza i nie chcesz nic zmieniać Twoje rozliczenie PIT jest gotowe możesz je zaakceptować i wysłać. Jeśli chcesz coś zmienić  wprowadzasz dane np. ulgę rehabilitacyjną. Uzupełniasz też 1% wpisując numer KRS organizacji pożytku publicznego i zatwierdzasz. PIT jest gotowy klikasz „akceptuj i wyślij”.

Możesz pobrać UPO, które jest dowodem wysłania zeznania.
Brak logowania się i kontroli przychodów spowoduje, że uzna się ją wysłaną w pierwotnej wersji czyli takiej, jaka wynika z danych przekazanych przez pracodawców.

 

Wolontariusz o wolontariacie – Łukasz

Moją przygodę z wolontariatem rozpocząłem w pierwszej klasie liceum. Wtedy to raz w tygodniu na około dwie godziny chodziłem do Dawida, ucznia gimnazjum
i przygotowywałem go do egzaminu gimnazjalnego z matematyki.
Nasze pierwsze spotkanie nie polegało na tym, że od razu przechodziliśmy do matematyki, ale poznaliśmy się trochę. Porozmawialiśmy o tym, co nas interesuje, jakie mamy plany na przyszłość. Drugie spotkanie rozpocząłem od przeprowadzenia testu, który miał na celu pomóc mi w dostosowaniu języka i sposobu przekazywania wiedzy oraz pokazanie,  jakie predyspozycje ma Dawid, którą półkulę  lepiej zwiniętą, czy jest wzrokowcem, słuchowcem. Po tym teście mogłem dostosować sposób przekazywania wiedzy tak, aby był on najbardziej efektowny i aby Dawid z tych zajęć wynosił jak najwięcej. Z doświadczenia wiem, że dostosowanie sposobu przekazania wiedzy jest bardzo ważne, bo Dawid nie był pierwszą osobą, którą uczyłem. W trakcie naszych spotkań starałem się dobierać taki język i  takie słowa, aby nauka była dla niego przyjemnością,  a nie  udręką.
Za każdym razem zadawałem mu kilka zadań, aby w wolnym czasie mógł ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. W trakcie naszych spotkań realizowałem materiał bieżący, nadrabialiśmy braki oraz realizowaliśmy materiał do przodu, bo przypuszczałem, że jego nauczycielka nie będzie w stanie zrealizować całego materiału, a zgodnie z podstawą programową wiem, że ten materiał jest bardzo ważny i zawsze pojawia się na egzaminie.
W trakcie  naszych spotkaniach  przygotowywaliśmy plansze, grafy, tak aby Dawid mógł się z nich efektywnie uczyć. Na początku widziałem wielki zapał, ale później troszkę opadł. Nie wiedziałem, czym było to spowodowane, ale od początku tłumaczyłem Dawidowi, że jestem po to, żeby pokazać mu  sposoby i szlaki, którymi ma podążać w trakcie rozwiązywania zadań. Powtarzałem mu, że ja za niego się nie nauczę, że to co on wypracuje, w przyszłości przyniesie mu efekty.  Mimo takiego chwilowego zatrzymania, Dawid po jakimś czasie ruszył i to nawet lepiej niż wcześniej. Cieszyło mnie bardzo to, że otrzymywał oceny bardzo dobre, piątki z kartkówek, czwórki z aktywności. Mówiłem mu, że to jest jego sukces, ale też po części mój, bo udało mi się przekazać mu wiedzę w taki sposób, że ją zrozumiał i umiał zastosować. Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało mu się przejść do następnej klasy bez żadnych problemów. Sukcesem jest to, że jako jeden z nielicznych nie był zagrożony
z matematyki na koniec roku. Bardzo się cieszę z tego, że bardzo ładnie napisał egzamin gimnazjalny z matematyki, napisał go lepiej niż inne egzaminy. Wiem, że dzięki samozaparciu i ilości rozwiązanych zadań, dostał się do szkoły pierwszego wyboru, którą sobie wymarzył i z informacji, które mi przekazał, jak narazie bardzo dobrze mu idzie. Dostaje pozytywne oceny z matematyki i mam nadzieję, że będzie tak dalej.
Zachęcam każdego z Was do tego, jeżeli mamy jakieś pasje, zainteresowanie, żeby umieć się nimi dzielić z innymi, bo pamiętajmy, że dobro do człowieka powraca. Mając z tyłu głowy to, że my teraz pomagamy, mamy nadzieję, że ktoś i nam pomoże, jeśli będziemy w potrzebie. Wolontariat to coś pięknego, bo widzimy efekty od razu. Widzimy, że coś co dajemy od siebie sprawia radość innym i pomaga im w realizacji celów.

Łukasz

2016-2018

Wolontariuszka o wolontariacie – Karolina

Jestem Karolina i chodzę na wolontariat stały już trzeci rok. Zapisałam się na niego w pierwszej klasie liceum i do dzisiaj wspominam pierwszy dzień spotkania z Panem Pawłem, którego teraz regularnie odwiedzam. Było to dla mnie coś nowego, ponieważ wejście do domu obcej osoby i rozpoczęcie z nią rozmowy nie było dla mnie łatwe. Złapałam się nawet na tym, że odruchowo przy osobie starszej mówiłam podniesionym głosem, a Pan Paweł zwracał mi uwagę, że on mnie słyszy i nie muszę mówić tak głośno.
Pomagam mu w obowiązkach domowych, gdyż on sam ma trudności w chodzeniu. Jednak za każdym razem jak przychodzę i pytam, co trzeba zrobić słyszę odpowiedź Pana Pawła „Spokojnie, spokojnie najpierw napijmy się kawy. Reszta zaczeka.” Kiedyś zupełnie inaczej postrzegałam wolontariat stały. Wydawało mi się że ja mam chodzić do tej osoby żeby jej pomóc chodź odrobinę w życiu. Okazało się jednak, że bardzo się myliłam. Tak naprawdę ja przychodząc do Pana Pawła przynoszę ze sobą gwar, trochę zamętu, śmiechu i młodości. Ponieważ mój podopieczny nie ma nikogo poza swoim zaprzyjaźnionym małżeństwem, a nie ma możliwości wyjść z bloku, to przyzwyczaił się do samotnego spędzania czasu w sowim mieszkaniu. Ja przychodząc do Pana Pawła zaczynam z nim po prostu rozmawiać, przez te lata poznawaliśmy się na wzajem, przez co obca mi osoba stała się kimś ważnym dla mnie. Łapie się nawet na tym, że przez wakacje jak nie widzę się z Panem Pawłem co tydzień, bo jestem w pracy, to myślę jak on się czuje i jak tylko mam wolne to odwiedzam go.
Wolontariat to jest wspaniałe przeżycie. Warto dać cząstkę siebie innym, którzy tego potrzebują. Warto poznawać innych i pomagać im bo przecież nie wiadomo w jakiej sytuacji znajdziemy się za parę, paręnaście lat. Na wolontariacie można poznać ciekawe, wspaniałe osoby, ale też można poznać o wiele lepiej samego siebie. Zachęcam zatem do tego i gwarantuje, że poznacie zalety wolontariatu na własnej skórze.

Wolontariuszka o wolontariacie – Marysia

„Kiedyś imponowała mi w ludziach inteligencja, później mądrość. Jednak trochę czasu zajęło mi, nim zrozumiałem, że powinna dobroć.”

 

Dziś tak często spotykamy się z ludzką bezdusznością, brakiem empatii i wyrozumiałości, z zamknięciem na drugiego człowieka. A przecież nikt nie dał nam prawa do stawiania się ponad ojcem, który całe życie ciężko, fizycznie pracował i nagle stracił pracę – nie ma za co wyżywić rodziny, nikt nie dał nam prawa do wywyższania się nad rówieśniczką, która każdej nocy, przy ostatnim zapalonym w domu świetle rozwiązuje zadania z matematyki, bo nigdy nie miała zdolności szybkiego przyswajania wiedzy; nikt nie dał nam prawa do patrzenia z góry na śmieciarza, który codziennie w pocie czoła podejmuje się pracy, której większość z nas by nie wytrzymała. Nie nasze pochodzenie, wygląd czy wykształcenie stanowią o naszej wyjątkowości, ale serce niesione na spracowanej dłoni – to jedyne, po czym możemy człowieka ocenić. Inteligencję, mądrość, pieniądze w pewnej części nie zależą od nas, są dziełem kilku dobrych bądź złych zbiegów okoliczności, ale to, w jaki sposób traktujemy drugiego człowieka zależy już tylko od nas samych.

 

Wolontariat podejmowany przez młodzież jest właśnie swoistą dłonią, którą świadomi swojego miejsca w społeczeństwie ludzie wyciągają do innych, naznaczonych konkretnym brakiem osób.  W dobrze prosperującym społeczeństwie takich sieci wytwarzają się ogromne ilości – ja mam zdolności szybkiego rozwiązywania problemów, ofiaruję swój czas Tobie, Tobie i Tobie, jednocześnie mam problem z brakiem pieniędzy, więc tę pomoc przyjmę od kogoś innego. Takie sieci wytwarzają niezwykle mocne połączenia, na których są w stanie budować się silne, dobre i oparte na ciągłym rozwoju grupy.

 

Ludzie młodzi widzą w takim organizowaniu życia społecznego ogromną nadzieję na kreowanie przyszłości, która będzie dla nich oraz innych pokoleń dobrym i bezpiecznym domem, stąd tak liczne działania charytatywne z ich strony. Młodzi ludzie opiekują się starszymi osobami, prowadzą zajęcia dla dzieci z niepełnosprawnością, propagują naukowe wsparcie rówieśnicze, organizują zbiórki i festyny na rzecz osób szczególnie potrzebujących; a wszystko to, bo czują, że potrzeba drugiego człowieka, to ich pole do działania, do zmieniania świata na lepsze, zaczynając od tak małych kroczków.

 

Dodatkowo wolontariat jest swoistym protestem ludzi młodych wobec niebezpiecznie szerzącemu się w XXI w. przekonaniu o samowystarczalności i nieomylności człowieka. Młodzi wysyłają światu jasny komunikat „Nie, nie jesteśmy samowystarczalni. Mamy świadomość, że każdy z nas ma wiele zalet, którymi jest w stanie obdarować wielu, ale ma też  przestrzenie, w których potrzebuje innych. Nie chcemy stawiać murów między ludźmi, chcemy się jednoczyć; bo jesteśmy przekonani, że człowiekowi do życia potrzebny jest przede wszystkim drugi człowiek.”

Osoby młode mają ogromną świadomość, że mentalność i sposób myślenia ludzi można zmienić tylko poprzez drobne działania i powolne przemycanie dobra do ich świata, dlatego też rozpoczynają często właśnie od lokalnego wolontariatu, by kiedyś w przyszłości mieć umiejętność wychodzenia naprzeciw potrzebom całych społeczności i potrafić rozsądnie kreować i rzeźbić tak trudny i poplątany „dorosły” świat.

 

Mam głęboką nadzieję, że wciąż więcej i więcej ludzi będzie budzić się rano, nucąc:

 

Oh, think twice, it’s just another day for
You and me in paradise
Oh, think twice, it’s just another day for you,
You and me in paradise

(Just think about it)

Oh Lord, is there nothing more anybody can do
Oh Lord, there must be something you can say

You can tell from the lines on her face
You can see that she’s been there
Probably been moved on from every place
'Cause she didn’t fit in there

 

ze świadomością, że to kolejny dzień, w którym tak wiele osób będzie potrzebowało ich zdolności, pomocy, czy chociażby życzliwego uśmiechu; z przeświadczeniem, że nie możemy zmarnować ani minuty tego dnia, bo tak wiele jest potrzebujących serc.